Dużo ludzi się tym frustruje. A nie powinni. TO NORMALNE. Im większa firma, tym trudniej zrobić zmianę.
1. Brak bacika z góry
Jak wdrożenie nowej technologii jest naznaczone przez zarząd, to jakoś to idzie. Gdy jest np. jeden innowacyjny dyrektor to za mało. Każdy patrzy na swój ogródek. Nowa technologia = duże ryzyko.
2. Zła komunikacja
Lider wdrażający nową technologię musi być genialnym mówcą i PRowcem. Musi przekonywać. Znajdować ukryte korzyści innych pracowników.
3. Biurokracja
Wdrożenie nowej technologii musi przechodzić przez kilka poziomów. A to musi być spotkanie za 2 tygodnie. A to księgowość/kontroling muszą się wypowiedzieć – kolejne 2 tygodnie. A to bezpiecznik musi sprawdzić. A jeszcze jak mowa o np. o banku – to trzeba z KNF pogadać…
4. Zmian priorytetów
A to nowy dyrektor przyjdzie. A to przepis się zmieni. A to. A tamto. A to przyjdą ludzie z Gartner/IDC i powiedzą o nowych technologiach. I zmieniamy priorytet. Od początku.
5. Opór pracowników
Jak ktoś zajmuje się technologią X od 15 lat i nagle przychodzi ktoś i mówi, że będzie technologia Y, to zaczyna się wojna. Czasami ma charakter otwartej wojny. Czasami to podchody.
6. Brak kompetencji
Rozsmarowanie kompetencji po zespołach zajmuje czas. Duuuużo czasu. Miesiące lub lata. A to trzeba gasić pożary. A to dostawca sprzedał nam nową macierz i trzeba nauczyć się jej używać. Nie ma kiedy się nauczyć. A dołóż do tego kwestie prawne, operacyjne. Łolaboga.
7. Złe dopasowanie technologii
Jak w polityce, tak też w korporacji jest lobbing. Nie ma sensownego dopasowania technologii do potrzeb. Często są cele sprzedażowe dostawców technologii i trzeba sprzedać do tej firmy około 30 pudeł z „nową technologią”. Nikt nie ma czasu na dobre dobranie technologii, bo trzeba wynik w kwartale zrobić.
8. Integracja systemów
W prawie każdej korporacji są systemy sięgające lat 90-tych. I jak chcesz to zintegrować z czymś nowym, to trzeba cosik dobudować. Jakiś software zrobić. A to zajmuje czas. I pieniądze. I nowa biurokracja wchodzi.
9. Brak procesu adopcji nowej technologii
Jak mieliśmy firmę IT, to dobrze nam schodziła usługa Cloud Adoption Program. Wtedy pomagaliśmy firmom na kilku poziomach wdrożyć nową technologię. Teraz słyszę od liderów, że nie ma takich usług w temacie AI – AI Adoption Program. Coś, co na bazie doświadczenie z innych firm pozwoli wdrożyć technologię na płaszczyźnie technologii, procesów, bezpieczeństwa, edukacji, kosztów.
10. I na koniec – Lęk przed porażką
Nie ma tak dużo osób, które chcą wziąć na barki ryzyko. A co jak mnie zwolnią. Przecież mój szef nie weźmie na siebie odpowiedzialności. Sam miałem super szefa, jak pracowałem kiedyś w Generali. Pozwalał mi eksperymentować. Były z tego kwasy. Brał na siebie baciory. Ale mało jest takich szefów.