
Szum wokół sztucznej inteligencji jest jak kiedyś szaleństwo wokół blockchain
Co zyskujesz czytając ten artykuł?
- Informację, jak powstają nadmierne oczekiwania wobec głośnych technologii, np. sztucznej inteligencji
 - Argumenty do dyskusji nad wyborem strategii AI w swojej organizacji
 - Odporność na presję medialną i marketingową w dziedzinie AI
 
W ostatnich latach sztuczna inteligencja (AI) zajęła centralne miejsce w różnych branżach. Od sztuki generowanej przez AI po chatboty w obsłudze klienta – każdy sektor zdaje się być gotowy na rewolucję.
To nie tylko codzienne newsy – kapitał wysokiego ryzyka napływa, a prezesi chętnie deklarują, że ich firmy stawiają na „ sztuczną inteligencję ”. Jednak ci, którzy pamiętają wzniosłe obietnice innych technologii, które od tamtej pory zatarły się w pamięci, odczuwają niepokojące poczucie déjà vu.
W 2017 roku to właśnie blockchain obiecywał transformację każdej branży. Firmy dodawały „blockchain” do swojej nazwy i obserwowały gwałtowny wzrost cen akcji, niezależnie od tego, czy technologia ta była faktycznie wykorzystywana i w jaki sposób.
Podobny trend pojawia się teraz w przypadku sztucznej inteligencji. To nie tylko fala innowacji, ale wręcz podręcznikowy przykład cyklu hype'u technologicznego . Przeżywaliśmy to już wielokrotnie.
Zrozumienie cyklu hype’u
Cykl hype'u technologicznego , po raz pierwszy zdefiniowany przez firmę badawczą Gartner, opisuje sposób, w jaki nowe technologie pojawiają się na fali wygórowanych obietnic i oczekiwań, po czym spotykają się z rozczarowaniem, a ostatecznie znajdują bardziej realistyczne i użyteczne zastosowanie.
OBRAZEK
The Conversation, CC BY-ND
Może to również oznaczać różnicę między podjęciem dobrej decyzji biznesowej a bardzo kosztownym błędem. Na przykład Meta zainwestowała ponad 40 miliardów dolarów w ideę metawersum, pozornie goniąc za własnym, wykreowanym szumem technologicznym, tylko po to, by później z niego zrezygnować .
Rozpoznawanie oznak tego cyklu jest kluczowe. Pomaga odróżnić rzeczywiste zmiany technologiczne od chwilowych trendów napędzanych spekulacyjnymi inwestycjami i dobrym marketingiem.
Kiedy plotki przewyższają rzeczywistość
W 2017 roku blockchain był w centrum uwagi. Przedstawiany jako rewolucyjna technologia, blockchain oferował zdecentralizowany sposób rejestrowania i weryfikacji transakcji, w przeciwieństwie do tradycyjnych systemów, które opierają się na centralnych organach lub bazach danych.
Amerykańska firma produkująca napoje bezalkoholowe Long Island Iced Tea Corporation przekształciła się w Long Blockchain Corporation, a jej akcje wzrosły o 400% w ciągu nocy , pomimo braku produktu opartego na technologii blockchain. Kodak wprowadził na rynek niejasną kryptowalutę o nazwie KodakCoin, co spowodowało gwałtowny wzrost ceny akcji .
Te zmiany nie były związane z innowacją, a raczej ze spekulacją, pogonią za krótkoterminowymi zyskami napędzanymi szumem medialnym. Większość projektów blockchainowych nigdy nie przyniosła realnej wartości. Firmy rzuciły się na nie, napędzane strachem przed pominięciem szansy i obietnicą transformacji technologicznej.
Technologia ta nie była jednak gotowa, a rozwiązania, które rzekomo oferowała, często nie odpowiadały rzeczywistym problemom branży . Firmy próbowały wszystkiego, od śledzenia składników karmy dla zwierząt w blockchainie, po uruchamianie programów lojalnościowych z wykorzystaniem tokenów kryptograficznych , często bez wyraźnych korzyści lub lepszych alternatyw.
Ostatecznie do połowy 2019 r. około 90% rozwiązań blockchain dla przedsiębiorstw zawiodło .
Generatywna sztuczna inteligencja déjà vu
Przenieśmy się do roku 2023, a ten sam schemat zaczął się powtarzać w przypadku sztucznej inteligencji. Akcje firmy z branży mediów cyfrowych BuzzFeed wzrosły o ponad 100% po ogłoszeniu, że będzie wykorzystywać sztuczną inteligencję do generowania quizów i treści . Firma usług finansowych Klarna zastąpiła 700 pracowników chatbotem opartym na sztucznej inteligencji , twierdząc, że może on obsługiwać miliony zapytań klientów.
Wyniki były przeważnie negatywne. Klarna wkrótce odnotowała spadek zadowolenia klientów i musiała wycofać się ze swojej strategii , ponownie zatrudniając w tym roku pracowników do obsługi klienta. BuzzFeed, którego treści oparte na sztucznej inteligencji nie uratowały podupadającego biznesu, a dział informacyjny został później zamknięty . Firma medialna CNET opublikowała artykuły generowane przez sztuczną inteligencję , pełne błędów , co podkopało jej wiarygodność.
To nie są odosobnione przypadki. To sygnały, że sztuczna inteligencja, podobnie jak blockchain, była przereklamowana.
Przeczytaj o wpływie AI na miejsca pracy
Przeczytaj o zwrocie z inwestycji w AI
Dlaczego firmy podążają za technologicznym szumem?
W grę wchodzą trzy główne siły: zawyżone oczekiwania, krótkoterminowa perspektywa i wadliwe wdrożenie. Firmy technologiczne, pod presją inwestorów i narracji medialnych, składają wygórowane obietnice dotyczące możliwości sztucznej inteligencji .
Przywódcy przedstawiają niejasne i utopijne koncepcje „transformacji”, nie mając infrastruktury ani planów, które by je wspierały. I wielu spieszy się z ich wdrażaniem, ulegając fali szumu medialnego.
Często ogranicza ich krótkoterminowa perspektywa tego, co dostosowanie się do nowego trendu technologicznego może przynieść ich firmie, ignorując potencjalne wady. Wdrażają nieprzetestowane systemy, nie doceniają złożoności, a nawet konieczności, i liczą, że sama nowość zapewni zwrot z inwestycji.
Rezultatem jest często rozczarowanie – nie dlatego, że technologia nie ma potencjału, ale dlatego, że została wdrożona zbyt szeroko, zbyt wcześnie i przy zbyt małym planowaniu i nadzorze.
Co dalej?
Podobnie jak blockchain, sztuczna inteligencja jest prawdziwą innowacją technologiczną o realnym, transformacyjnym potencjale.
Często technologie te potrzebują po prostu czasu, aby znaleźć odpowiednie zastosowanie. Chociaż początkowy szum wokół blockchaina osłabł, technologia ta znalazła praktyczną niszę w obszarach takich jak „tokenizacja aktywów” na rynkach finansowych. Pozwala to na reprezentowanie aktywów, takich jak nieruchomości czy akcje spółek, za pomocą tokenów cyfrowych w blockchainie, umożliwiając łatwiejszy, szybszy i tańszy handel.
Tego samego schematu można spodziewać się w przypadku generatywnej sztucznej inteligencji. Obecny szum wokół sztucznej inteligencji wydaje się wygasać , a konsekwencje pospiesznych lub źle przemyślanych wdrożeń prawdopodobnie staną się bardziej widoczne w nadchodzących latach.
Jednak ten spadek zainteresowania nie oznacza końca znaczenia sztucznej inteligencji generatywnej. Raczej oznacza początek bardziej ugruntowanej fazy, w której technologia ta znajdzie najbardziej odpowiednie zastosowania.
Jednym z najoczywistszych wniosków jest to, że sztuczna inteligencja powinna służyć zwiększaniu produktywności człowieka, a nie jej zastępowaniu. Od sprzeciwu wobec stosowania sztucznej inteligencji jako zamiennika , po częste i kosztowne błędy popełniane przez sztuczną inteligencję , ludzki nadzór w połączeniu z produktywnością wspomaganą przez sztuczną inteligencję jest coraz częściej postrzegany jako najbardziej prawdopodobna droga naprzód .
Rozpoznanie wzorców szumu medialnego wokół technologii jest kluczowe dla podejmowania mądrzejszych decyzji. Zamiast pochopnie wdrażać każdą nową innowację w oparciu o wygórowane obietnice, przemyślane, zorientowane na problem podejście prowadzi do bardziej znaczących rezultatów.
Długoterminowy sukces wynika z przemyślanych eksperymentów, wdrażania i jasno określonego celu, a nie z pogoni za trendami czy krótkoterminowymi zyskami. Strategię nigdy nie należy dyktować szumem medialnym; prawdziwa wartość tkwi w rozwiązywaniu rzeczywistych problemów.
Gediminas Lipnickas
Wykładowca marketingu, Uniwersytet Australii Południowej
Artykuł publikowany za The Conversation na licencji CC
Dołącz do Klubu Dyrektorów Finansowych "Dialog" już dzisiaj.
Zyskaj dostęp do wyjątkowych wydarzeń i atrakcyjnych możliwości zawodowych.
Dołącz do nas