Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że informatyk to najlepszy i najbardziej opłacalny zawód świata, na który popyt może tylko rosnąć. Wszędzie, w Polsce, w USA, na świecie. Firmy martwiły się, że ich projekty rozwojowe, przecież nierozerwalnie zawierające jakie rozwiązanie IT, zatrzymają się przez brak kadry.
A jednak nie?.. Już trzecim kwartale 2022 r. na spotkaniach w Klubie Dyrektorów Finansowych ?Dialog? uczestnicy mówili, że akurat takich pracowników już nie szukają i nie zatrudniają, choć chętnie zatrudnią o innych specjalnościach. W czwartym kwartale środowisko IT zaczęło mocno odczuwać spadek zapotrzebowania na pracę programistów i zespołów informatycznych. Comarch, jedna z największych krajowych firm IT zmniejszyła zatrudnienie w IV kw. o 245 osób. Mniejsze firmy zaczęły rozglądać się za większymi, aby do nich dołączyć. Wzrost płac zatrzymał się zupełnie. Korzystają wielkie firmy konsultingowe, rozbudowujące działy AI, analityczne, cyber, digital tax.
W tym roku wszystkie firmy i serwisy rekrutacyjne widzą bardzo znaczący spadek ogłoszeń na stanowiska informatyczne. Nie ma takiego w żadnym innym obszarze. Na Linkedin pełno zdjęć developerów, programistów, testerów jest opatrzonych podpisem ?Open to work?.
Jakie są przyczyny?
W naszych rozmowach przewijają się dwie główne przyczyny. Po pierwsze, odkładane, przeciągane są decyzje o nowych projektach ze względu na ogólną atmosferę wyczekiwania, że w świecie będzie jakieś przesilenie, które jakoś ustabilizuje sytuację, nawet na gorszym poziomie koniunktury, ale przynajmniej bardziej przewidywalnym.
Po drugie, zatrzymano wiele projektów e-commerce, ponieważ te rozpoczęte w pandemii nie przyniosły spodziewanych zysków, a i trend handlu internetowego nie rozwija się w takich stopniu jak wydawało się podczas pandemicznego boomu.
Na sytuację biznesu aktualnie bardziej oddziałują zmiany w obszarze relacji z dostawcami lub klientami, nowe modele biznesu bądź zmiana łańcucha dostaw niż projekty cyfrowe. Do tych zmian posiadane systemy są często wystarczające.
Kolejną przyczyną jest chęć lepszego wykorzystania zasobów informatycznych, które firma już posiada, zarówno systemów, jak i ludzi. Nie zwiększa to zapotrzebowania na specjalistów informatycznych, zwłaszcza że wiele rozwiązań jest tzw. nisko-kodowych albo bez-kodowych.
Menedżerowie są też coraz bardziej świadomi, że rozwiązania IT usprawnią pracę ludzi i funkcjonowanie firmy, dopiero wtedy gdy zostaną wprowadzone do uporządkowanych procesów i w środowisko chętnych do ich stosowania pracowników. I tym zajmują się w pierwszej kolejności.
Ponadto informatycy, zwłaszcza programiści otrzymali w ostatnim czasie wiele narzędzi zwielokrotniających ich produktywność, a firmy ? zastępujących część programistów. Na ostatniej konferencji na temat nowej wersji Bing, szef Microsoft powiedział wręcz, że sztuczna inteligencja, typu chatGPT zwiększy produktywność programisty aż cztery razy.
Globalne zwolnienia zbliżaja się do Polski
Zaczniemy też bardziej odczuwać wpływ globalnej branży technologicznej, w której trwają bezprecedensowe zwolnienia.
Google ogłosiła zwolnienie 12 000 ludzi, czyli ponad 6% globalnej siły roboczej, najwięcej w swojej historii. W Amazonie zlikwidowano 18 000 miejsc pracy (6% całości), 11 000 w Meta (13%) i 10 000 w Microsoft (5%), 9000 w Salesforce, 4100 w Cisco, 3700 na Twitterze, który został z 1300 pracownikami i tylko 550 inżynierami, 1000 w Stripe , i wiele innych na bardzo długiej liście innych firm. W 2023 roku 415 firm zwolniło już 118 750 osób. W całym 2022 – ponad tysiąc firm IT zwolniło 161 061 pracowników. Można przejrzeć tę listę tutaj https://layoffs.fyi/
Więcej o przyczynach zwolenień w amerykańskiej branży technologicznej piszemy tutaj
Dobra dla pracowników, niszcząca dla firm, czyli praca zdalna w branży technologicznej
Po zwolnieniach w Stanach Zjednoczonych nastąpią zwolnienia w innych krajach, gdzie proces ten potrwa dłużej ze względu na przepisy prawa pracy. Czyli dopiero się zaczyna w Polsce.
Iwona D. Bartczak